V WFDP - najciekawsze degustacje

Jak to mówią: lepiej późno niż wcale :) Pijąc co ciekawsze piwka na V Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa zapisywałem uwagi, dzięki temu powstało kilka notatek degustacyjnych. Wybór jest całkowicie subiektywny, a kolejność alfabetyczna ;)



AleBrowar/Pinta/Piwoteka - B-Day 2.0 Przewrót Mleczny



Kolor ciemnobrunatny. Słodki przyjemny zapach kawy z mlekiem. Piwo jest bardzo gładkie i słodkie. Dominują smaki słodkich pralinek kawowych. Końcówka to bardzo delikatna goryczka, jakby pokrywana przez cukierki Kopiko w płynie ;) Jeśli całość na początku dosłownie się pochłania to po wypiciu połowy słodycz staje się męcząca i zaklejająca. Ale podsumowując i tak jest to najlepszy polski sweet stout.


Artezan - Funky Brett


Aromat to kwaśne cytrusy, a może skisłe cytrusy ;) Do tego lekka końska derka i stajnia. W smaku piwo jest wyraźnie kwaśne, ale dobrą podbudową słodową. Wyraźnie czuć derkę, spoconego konia, ale smaki te nie przeszkadzają. Są na akceptowalnym poziomie. Końcówka jest delikatnie goryczkowa. Piwo jest bardzo orzeźwiające i niezwykle pijalne. Genialne piwo, jeśli będziecie mieli okazje koniecznie spróbujcie!


BrewDog - 12 Hops Pale Ale


Tutaj mamy do czynienia z ultra rarytasem, piwo kolaboracyjne uwarzone wspólnie przez 12 brytyjskich browarów! Oczywiście pod przewodnictwem BrewDoga. Użyto 12 różnych chmieli, kolejno dodawanych przez każdy z browarów. Oprócz chmielu piwowarzy mogli decydować na którym etapie dodać ich chmiel. Czyli czy zależy im na goryczce, smaku czy aromacie.
Zapach już zwiastuje coś wielkiego. Najpierw bombardują nas słodkie cytrusy, później ujawnia się żywica i lekka trawa. Złożony wybitnie chmielowy aromat. Piwo jest bardzo lekkie, ale nie wodniste. Zdominowane goryczką na średnio-wysokim poziomie. W smaku dominują liście suszonego tytoniu i świeża, zielona trawa. Bardzo delikatnie kwaskowy finisz. Goryczka jest wyraźna, ale krótka, nie męcząca. Całość bardzo orzeźwiająca. 
Bardzo się cieszę, że miałem okazję spróbować 12 Hops Pale Ale, tym bardziej, że z tego co wiem butelkowane nie będzie. Jedno z lepszych pale ale jakie piłem, takich piw brakuje polskim rzemieślnikom.


De Molen - Hel & Verdoemenis



Piekło i Potępienie z holenderskiego De Molen-a to russian imperial stout, którego musiałem dopaść.

Aromat to słodka czekolada, z tyłu śliwki - całość przypomina nadzienie truflowe z dobrych pralinek. Genialny zapach. Piwo jest gładkie, bardzo gęste, wręcz oleiste. W smaku głównie mamy czekoladę, stopniowo przechodzącą w mocną kawę espresso. Końcówka to goryczka jakby kawowa i lekko gryzący alkohol. Piwo o dziwo jest tylko lekko słodkie. Bardzo dobry RIS. 


Doctor Brew - Kinky Ale

Aromat intensywny, słodkie białe owoce, pod spodem lekko trawiasty. Wraz z ogrzewaniem wyraźnie na wierzch wychodzi masło, dość nieprzyjemne. Piwo jest strasznie jedno wymiarowe, z mocną, tępą, trawiastą goryczką. Przypomina mi biały miąższ niedojrzałego orzecha włoskiego. Jest wyraźnie ściągająca i bardzo długo zalegająca. Sunny Ale z Doctora Brew było genialne, American IPA po prostu ok, ale Kinky Ale jest już kiepskie. 


Nøgne Ø - #500




#500 oznacza po prostu 500 warkę uwarzona przez browar. Zdecydowano się na Imperial IPA, ale piwo ma aż 23,5% ekstraktu i 10% obj. alkoholu- właściwie można by je uznać, za barley wine. Do chmielenia użyto chmieli: Chinook, Simcoe, Pacific Gem, Centenneal i Nelson Sauvin. Uzyskano aż 100 IBU. Zapowiadało się genialnie... i takie też było :)

Aromat bardzo słodki słodowo-chmielowy, dużo słodkich cytrusów. Wydawało mi się, że czuć też lekką nutkę alkoholową.
Piwo jest bardzo likierowe. Początek to chmiel: trawa, żywica, sosna. Kontrowany od razu potęga słodową. Końcówka wyraźnie alkoholowo goryczkowa. Bardzo złożone smaki i niewątpliwie jedno z najlepszych piw na festiwalu.


To Øl - Fuck Art – This is Advertising



Piwa Fuck Art Series to interpretacja tradycyjnych belgijskich stylów piwa. I tak dotychczas ukazały się: Fuck Art – This is Architecture - belgian pale aleFuck Art – Let’s Dance - tripel, i właśnie Fuck Art – This is Advertising - quadruel. 

Zapach to głównie suszone owoce - morele, słodki, słodowy. Piwo jest potężne, bardzo gęste i słodkie, zaklejające usta. Mimo to nie odpycha. Końcówka wyraźnie alkoholowa, lekko gryząca w gardło i rozgrzewająca. Tak smakuje słodowy likier! Genialny trunek.
Był to mój pierwszy quadrupel, więc nie mam porównania, ale na pewno będę szukał tego stylu.



Komentarze

Popularne posty