Wieczór degustacyjny "Barley Wine" - Birra Amiata, HornBeer i Nøgne Ø
Poślizg w publikowaniu postów/recenzji mam dość spory. Tylko czasami zdarza mi się publikować wrażenia na bieżąco. Niektóre recki jakichś klasycznych piw czekają nawet po kilka miesięcy na swoją kolej. Cóż zrobić, chyba mam za mało czasu na pisanie. Tutaj mamy kolejny przykład.
Gdzieś tam w okresie międzyświątecznym, trochę ponad miesiąc temu zadzwonił do mnie Iskier mówiąc: "wpadamy z Krzysztofem, mamy barley wine i robimy degustację". No cóż, nie pozostawało mi nic innego jak się zgodzić. Problem był tylko jeden, nie miałem za dużego wyboru wśród piw w tym stylu. Butelka O'hara's BA Series Barley Wine stoi na szafce już długo, ale czeka na specjalną okazję. Prawdopodobnie będzie to parapetówka w nowym, ciasnym, ale własnym mieszkanku już za kilka miesięcy. Tymczasem trzeba było znaleźć coś innego. W barku znalazłem innego przedstawiciela mocarzy wśród piwnych stylów: Nøgne Ø - #100. Z niecierpliwością czekałem na gości - ciekawe cóż tam przywiozą dobrego?
W sumie cokolwiek by to nie było, barley wine i tak powoduje u mnie szybsze bicie serca ;) Ostatecznie udało się zgromadzić miłą gromadkę:
Na pierwszy ogień poszedł:
Hornbeer - Barleywine
Niestety browar nie podaje za wiele informacji o piwie. Wiemy tylko, że ma 10% alkoholu obj. i 68,8 IBU.
Piana jest bardzo intensywna, beżowa i drobno-pęcherzykowa, po czasie redukuje się do cienkiej warstewki. Barwa bursztynowa, piwo jest mętne.
Aromat jest wyraźnie chmielowy, żywiczny. W głębi można wyczuć słody, słodkie suszone owoce, coś jak rodzynki cesarskie czy figi. Po ogrzaniu pojawia się nutka alkoholowa.
W smaku niestety piwo ponownie zdominowane jest chmielem. Goryczka uderza już od pierwszego łyka i pozostaje do końca na wysokim poziomie, pozostawiając pestkowe, potwornie długo zalegające odczucie. Ciekawe bo mi to wcale nie wygląda na zaledwie 68 IBU. Chmiel wnosi sporo trawiastych posmaków, a gdzieś w tle mamy dużą bazę słodową z muśnięciami rodzynek. Piwo jest gładkie i musujące w smaku. Alkohol jest dobrze ukryty.
Birra Amiata - Cinabro
Amiata to miasto we włoskiej Toskanii i nazwa browaru. Browar swym piwem, nazewnictwem i filozofią próbuje nawiązywać do miejscowych tradycji i historii. Ot taki patriotyzm lokalny. Cinabro jest tego dobrym przykładem. Nazwa piwa oznacza tyle co cynober, jest to jeden z odcieni czerwieni, ale także nazwa minerału - siarczku rtęci, który jest najpopularniejszą rudą rtęci, a wydobywaną niegdyś w kopalniach w Amiacie. Piwo to ma by swoistym hołdem dla ciężkiej pracy górników, stąd też grafika na etykiecie. Założeniem było zrobienie piwa mocnego i bezkompromisowego jak włoski XIX wieczny górnik :D Trunek po standardowej fermentacji, leżakował i dofermentowywał przez 6 miesięcy w beczkach po czerwonym winie. Niestety parametry piwa są niejasne, nie mówi nic strona internetowa, ani też etykieta. Wiadomo tylko, że ma 10,5% alkoholu obj.
Przy nalewaniu piana właściwie się nie wytwarza, pojawiają się tylko na chwilę grube bąble, które praktycznie od razu znikają. Piwo ma piękną krwisto-miedzianą barwę, jest klarowne.
Aromat jest wyraźny, lekko kwaśny, kojarzący się z czerwonym winem. Mamy trochę czerwonych owoców, śliwek, a w tle lekkie drewniane czy skórzane nuty.
W smaku piwo jest bardzo nisko wysycone, gęste, wręcz oleiste i słodkie. W smaku ponownie mamy kojarzące się z winem owoce i lekki karmel. W tle ponownie wyczuwalne jest drewno. Na finiszu pojawia się likierowy alkohol, a każdy łyk pozostawia lekko ściągający, cierpki posmak. Wyraźnie w tym piwie czuć wpływa wina, jest to tak jakby połączenie czerwonego wina i mocno słodowego piwa.
Nøgne Ø - #100
Piwo to zostało uwarzone jako setna warka norweskiego browaru. Początkowo miało być dostępne jednorazowo tylko w browarze, ale dobre opinie i niezaspokojony popyt na to piwo sprawił, że jest obecnie w ciągłej sprzedaży.
Piwo ma 22,5º Plato, 10% alkoholu obj., nachmielone zostało odmianami: Columbus, Chinook i Centennial do 80 IBU. Nøgne Ø rekomenduje ten trunek do powolnego sączenia w fotelu przy kominku ;)
Piana jest raczej skąpa, szybko redukuje się do obrączki. Piwo ma brunatną barwę.
Aromat jest bardzo intensywny, chmielowy. Dominuje wyraźny aromat suszonych liści tytoniu. Pierwsze z czym mi się skojarzył to z niezwykle świeżym, "zielonym" zapachem granulatu chmielowego używanego w piwowarstwie. To buchnięcie skondensowanego aromatu po otworzeniu pojemniczka. Naprawdę fajne wrażenie, w tle da się wyczuć słody.
W smaku piwo jest słodkie, wyraźnie chmielowe z posmakami trawiasto-tytoniowymi. W tle mamy trochę suszonych owoców. Finisz to mocna goryczka, ale dobrze równoważąca pełnię piwa. Rozgrzewający alkohol tutaj jest wyczuwany, ale nie przeszkadza, raczej dopełnia całość.
Hornbeer i Nøgne Ø pokazały to samo podejście do tego stylu, o obydwu można by powiedzieć, że to porządnie chmielone american barley wine. Co jak co, ale chmielu tutaj nie żałowano. Jednak Norwegowie w swym #100 wykazali się większym kunsztem, poziom goryczki jest trochę mniejszy niż w przedstawicielu Duńczyków, ale przede wszystkim jest ona łatwa w odbiorze i dobrze kontrastuje słodową stronę piwa. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że Hornbeer poszedł tutaj na łatwiznę i po prostu zasypał swoje piwo kilogramami chmielu. Od razu narzuca się porównanie do naszych rodzimych piwowarów z Doctor Brew. Prosty zabieg, znajdujący swoich wiernych fanów, mnie jednak nie zawsze przekonuje. I Barleywine jest tego doskonałym przykładem. Niezrównoważone, łodygowo-trawiaste piwo, bez pomysłu, bez polotu.
Po tych trzech piwach byliśmy zgodni - najciekawszy okazał się włoski barley wine Cinabro. Doskonałe połączenie wina i mocno słodowego piwa, z wyraźnymi akcentami drewna w którym leżakowało. Naprawdę ciekawe piwo, pierwsze z Browaru Amiata jakie miałem okazję pić. Warte spróbowania, ale nie spodziewajcie się typowego, mocno słodkiego barley wine to piwo oferuje coś innego.
Fajne spotkanie, polecam tego typu degustacje, jest to dobry sposób na spróbowanie wielu, różnych doskonałych piw przy niewielkich nakładach.
Fajne spotkanie, polecam tego typu degustacje, jest to dobry sposób na spróbowanie wielu, różnych doskonałych piw przy niewielkich nakładach.
Komentarze
Prześlij komentarz