Baba Jaga - Mrok & Black Widow
Browar Baba Jaga to jedna z nowych inicjatyw kontraktowych na polskim rynku. Browar założony został przez Jarosława Danielaka, Grzegorza Jóźwiaka i Tomasz Schutza, który to znany jest z prowadzenia vloga - Browar Gdynia. Premiera pierwszego piwa - Session IPA, miała miejsce 31 października 2015 roku, w Warszawie.
Chłopaki wzbudzili zainteresowanie jeszcze przed wyjściem na światło dzienne ich pierwszego piwnego tworu. A to za sprawą bardzo tajemniczego trailera:
Chłopaki wzbudzili zainteresowanie jeszcze przed wyjściem na światło dzienne ich pierwszego piwnego tworu. A to za sprawą bardzo tajemniczego trailera:
Jak dotychczas zaopatrzyłem się tylko w ciemne piwa browaru, i tak do dziś w lodówce przeleżały Mrok i Black Widow.
Browar ma bardzo fajne logo i efektowne etykiety: proste, a szczegółowe,. Zawierają klimatyczne opisy piwa, podany pełny skład i grafiki idealnie wpisujące się w całokształt pomysłu na oprawę browaru. Całość intryguje i trafia w me gusta.
Baba Jaga - Mrok
"MROK zapadł nad lasem. Cienie wydłużyły się i pełzły w dolinie. Pachnące żywicznym Simcoe kory drzew omotał chłodny blask księżyca. Liście lekko falują oddając cytrusową rześkość Amarillo i Citra, a już za chwilę cały las okryje aksamitna gorycz nocy, podchmielonym Zeusem. Czas na wieczorny oddech, czas na coś wyjątkowego. Schowaj się w MROK-u, odpocznij”.
Styl piwa określono na black wheat IPA, ekstrakt to 16,5%, alkohol - 6,5% obj, IBU 65. Do chmielenia użyto odmian: Zeus, Simcoe, Citra, Amarillo.
Piwo ma czarną barwę, z ciemno-brunatnymi przebłyskami, nalewa się ze średnią pianą.
Aromat intensywny, zdominowany chmielami: są słodkie cytrusy i nuty żywiczne. W tle delikatne muśnięcie jakby mokrego, mocno palonego słonecznika.
W smaku piwo jest wytrawne i dość gładkie, kremowe. Chmielowa żywiczność przykrywa subtelny smak mocno gorzkiego kakao. Finisz to średnio-wysoka, ale ostra w smaku goryczka - lekko zalegająca i pozostawiająca w ustach posmak skórki grejpfruta.
Mrok - to kolejne bardzo dobre polskie black IPA - wyraźny charakter chmielowy, ale z zauważalnym wpływem słodów palonych. Leśne, żywiczne posmaki mieszają się z gorzkim kakao. Piwo łatwe i przyjemne w odbiorze. Stanowczo mogę polecić.
Baba Jaga - Black Widow
"CZARNA WDOWA (Latrodectus mactans) to mroczny kompan Baby Jagi. Poczuj intensywnie
jej silny charakter. Ukąszenie aromatem słodów Château Whisky i Château Whisky light spowoduje przyspieszenie rytmu serca. Wyczujesz też wyraźnie nuty wanilii i kokosa, które oddał jej biały dąb amerykański, naturalny dla jej środowiska. To piwo owinie Cię kokonem emocji, otuli szamańskim dymem. Czerwona klepsydra z odwłoku zahipnotyzuje i ukoi umysł. Czas się zatrzyma. Całości uniesienia dopełnią szlachetne aromaty brytyjskich chmieli. Spokojnie! Objawy ustąpią wraz z opróżnieniem butelki”.
Piwo w stylu Extra Oak Whisky Stout: 16,5% ekstraktu, 6,7% obj. alkoholu, 27 IBU. Do warzenia użyto m.in słodów wędzonych torfem Castle Malting Whisky i Whisky Light, chmiele to Phoenix i Goldings. W garze wylądowały również płatki białego dębu amerykańskiego.
Piwo ma ciemnobrunatną barwę, nalewa się ze średnio-intensywną pianą, która powoli redukuje się do obrączki.
Aromat jest totalnie zdominowany słodami wędzonymi torfem, czyli klasyczne: bandaże, spalona instalacja elektryczna, lizol, podkłady kolejowe - całość przynosi mi na myśl pogorzelisko po spalonym... szpitalu. Czyli to co nas kręci, co nas podnieca! W tle pojawiają się subtelne nuty słodów palonych i dosłownie wyobrażenie dębiny.
W smaku piwo średnio-pełne i raczej wytrawne. W smaku pojawia się odrobina czekolady i kawy, a całość ponownie zdominowane jest torfem. Piwo jest trochę za wysoko wysycone. Goryczka jest średnio-niska, pozostawia w ustach posmak rozgryzionych ziaren kawy. Płatki dębowe właściwie są niewyczuwalne.
Potężnym plusem Black Widow jest dominacja torfu, który jest w tym piwie wspaniale zaprezentowany. Piwo jest lekkie, jak na ekstrakt i pije się je przyjemnie. Brakuje jednak nut typowych dla stout-u, a tym bardziej dla foreign extra stout-u: czekolada i kawa schodzą na drugi, a być może nawet na trzeci plan. Lubię słody wędzone torfem, więc dla mnie nie jest to problemem, ale trzeba przyznać, że przez to piwo staje się jednowymiarowe i skierowane ściśle do "torfhead-ów". Gratuluję chłopakom odwagi i bezkompromisowego podejścia. Ja na pewno jeszcze po nie sięgnę.
Te dwa piwa bardzo dobrze rokują na przyszłość, trzeba pogratulować dobrego startu Browarowi Baba Jaga. Jest konkretnie, bezkompromisowo i odważnie, a przede wszystkim uniknięto wad. W nowym roku będą baczniej przyglądał się poczynaniom chłopaków i mam nadzieję, że kolejne warki będą co najmniej tak dobre jak Mrok czy Black Widow!
P.S. A już zapowiedziano następne piwo: Elixir - russian imperial stout, którego premiera odbędzie się pod koniec stycznia 2016 roku. Czekam z niecierpliwością!
Komentarze
Prześlij komentarz