Nowy początek czasu - powrót do warzenia (#1 - Saison)

W końcu wróciłem do warzenia, a jak już wcześniej pisałem zmusił mnie do tego konsumencki konkurs piw domowych Beer Cup Kato 2016. Wylosowałem udział w Bitwie nr 7, która rozegrana zostanie już za dwa dni, w czwartek 28 kwietnia. Rywalizacja odbędzie się na piwo w stylu Saison.

W sumie ucieszyłem się na takie losowanie, bo nigdy piwa w tym stylu nie warzyłem, a zawsze chciałem się z nim zmierzyć. Saison pochodzi z Walonii - francuskojęzycznej części Belgii - i warzony był pod koniec zimy, specjalnie dla pracowników na farmach rolnych. Piwo miało być orzeźwiające, a przy tym na tyle krzepkie by nie zepsuć się przez ciepłe letnie miesiące. Często warzone było z dodatkiem różnych ziół, które niejednokrotnie dominowały aromat i smak trunku. Wraz z pojawieniem się drożdży dolnej fermentacji i stopniowej dominacji lagera w połowie XIX w. saison odchodzi w zapomnienie i jest coraz rzadziej warzony, aż w końcu właściwie zapomniany. Odrodzenie nastaje w latach 50. XX wieku. Obecnie saison jest dość popularny, często możemy spotkać wersję z dodatkiem ziół, owoców czy amerykańskich chmieli.

Długo myślałem o tym jak podejść do warzenia piwa na konkurs konsumencki - wiadomo piwo nie będzie oceniane przez sędziów. O głosie może decydować tak naprawdę pierwszy kontakt z piwem (aromat?) czy po prostu pijalność, a niekoniecznie zgodność piwa ze stylem. Ostatecznie zdecydowałem się spróbować uwarzyć piwo klasyczne, jak najbardziej zgodne z wyznacznikami stylu - głębokie odfermentowanie w wysokich temperaturach, bez dominujących dodatków i bez nowofalowych chmieli. W końcu mierzę się z nim pierwszy raz, więc nie mam podstaw do kombinacji. Jedynym niestandardowym (choć popularnym) dodatkiem, który użyłem była skórka gorzkiej pomarańczy curacao - miałem nadzieję, na delikatnie bardziej rześki, cytrusowy aromat i smak. 

Standardowo dla mnie, warzenie zostawiłem właściwie na ostatnia chwilę - miałem półtora miesiąca na szybką fermentację i nagazowanie piwa w butelce. Początkowo myślałem o piwie bardziej ekstraktywnym, jednak zdecydowałem się na 15 blg, a ostatecznie wyszło 14,5 blg. 

Zasyp wyglądał tak: 
  • słód pilzneński - 83%
  • cukier kandyzowany - 6% (przepis TUTAJ)
  • słód pszeniczny - 4%
  • słód Carapils - 4%
  • słód zakwaszający - 3%
Dodatki:
  • skórka curacao 
  • chmiel East Kent Goldings 
Drożdże:
  • płynne Wyeast - French Saison
Wodę zatwardziłem (na oko, bez robienia pomiarów) gipsem piwowarskim i solą kuchenną. Pierwsze warzenie na własnym sprzęcie poszło bez problemów, wyłączając może chłodzenie brzeczki - bez chłodnicy i wanny czy głębokiego brodzika trwało, bagatela, 4 godziny! No cóż, nie wszystko może pójść idealnie. Po gotowaniu uzyskałem 22 litry brzeczki nastawnej. Drożdże szybko zabrały się do pracy, wesoło bulkały, a fermentacja w temperaturze od 21°C do 25°C i tak trwała 28 dni! Strasznie długooooooo, ale piwo zeszło poniżej 1 blg - niemal całe cukry zostały pożarte.



Aromat unoszący się przy butelkowaniu była bardzo obiecujący - bananowo-cytrusowy, z lekką ziołową puentą. Jak piwo obecnie smakuje,  będziecie mogli przekonać się już jutro (28.04.2016) w pubie Absurdalna w Katowicach na 7 Bitwie Piwowarów. Zapraszam serdecznie! 



P.S. Niestety zdjęcia z warzenia razem z kartą pamięci szlag trafił.


Notka degustacyjna (04.05.2016):

Barwa głębokiego złota, piwo klarowne, piana intensywna, biała i utrzymująca się kożuszkiem do końca picia. Aromat średnio-intensywny, w pierwszej chwili mamy żółte owoce, kojarzące się z szampanem i delikatne nuty słodkich cytrusów, w tle lekkie nuty pieprzowe. W smaku piwo jest wytrawne i lekko kwaskowe, wyraźnie wyczuwalny jest słód pilzneński (białe pieczywo, chleb), później pojawiają się żółte owoce i średnia goryczka przypominająca albedo grejpfruta i o nieco ziemistym posmaku. 

Cóż tu dużo pisać - jestem bardzo zadowolony z tego piwa! Aromat mógłby być bardziej intensywny, ale jest przyjemny. W smaku mamy już za to rasowego saisona - krzepkiego, a wytrawnego i orzeźwiającego. Ogólnie to piłbym... gdybym miał jeszcze butelki. Trzeba będzie uwarzyć jeszcze raz!





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty