Baba Jaga - Elixir
Browar Baba Jaga ruszył z pompą, co chwilę pojawia się informacja o nowym piwie. Nie daję sobie szans na spróbowanie wszystkich nowości, ale w co ciekawsze staram się zaopatrzyć. Gdy na półce sklepowej zobaczyłem kolejnego polskiego RIS-a, nie mogłem odpuścić. Z chęcią sprawdzę, czy chłopaki nie popadają w "sraczkę" wydawniczą i czy trzymają poziom.
Elixir to piwo w stylu russian imperial stout, ekstrakt to solidne 21° blg, a przy tym 9% obj, alkoholu. Piwo nachmielone zostało do 45 IBU odmianami: Magnum, East Kent Goldings, Sovereign, dodano także płatków wiśniowych.
Elixir to piwo w stylu russian imperial stout, ekstrakt to solidne 21° blg, a przy tym 9% obj, alkoholu. Piwo nachmielone zostało do 45 IBU odmianami: Magnum, East Kent Goldings, Sovereign, dodano także płatków wiśniowych.
Piwo nalewa się jak gęsty, czarny olej silnikowy. Piana, która się tworzy jest piękna: brązowa i drobno-pęcherzykowa.
Aromat średnio-intensywny, zdominowany popiołem, deserową czekoladą i... zapachem podkładów kolejowych w pełnym słońcu - a to typowe jest dla słodów wędzonych torfem. Dwa razy oglądałem skład na etykiecie i takich słodów nie znalazłem. Hm... bardzo ciekawe. Idąc jednak dalej w tle mamy lekko kwaśne nuty kawowe. Torf?
Piwo jest pełne w smaku i gładkie na języku. Początkowo delikatnie słodkie, ostatecznie z wytrawnym finiszem. Ponownie dominuje gorzka czekolada i popiół. W tle muśnięcie torfu. Średnio-niska goryczka jest jak rozgryzione ziarno mocno palonej (spopielonej) kawy. Alkohol po ogrzaniu lekko wyczuwalny.
Elixir okazał się dobrym i klasycznym przedstawicielem stylu. Gęste, oleiste i wymagające. Dużo czekolady, jednak całość i tak pozostawia bardzo popiołowe, palone odczucia w ustach. Nieprzesadzone nuty torfowe przyjemnie dopełniają całości. Zapowiadanych na etykiecie niuansów owocowych (suszona śliwka i rodzynki) obecnie brakuje, być może pojawiłyby się gdyby piwo dłużej poleżało. Reasumując jest to niewątpliwie kolejne dobre piwo od Baba Jagi i godny polecenia russian imperial stout. Kupujcie bez obaw - jedna butelka na teraz, a druga spokojnie może powędrować do piwniczki.
P.S. W sprostowaniu z dn. 05.02.2016 r. piwowar Baba Jagi przyznał, że ze składu na etykiecie zniknął użyty (w niewielkich ilościach) słód wędzony torfem - Castle Maltings Whisky... a jednak.
Komentarze
Prześlij komentarz