Beer Cup 2016 - Bitwa 1: Gruit IPA
Kurz po pierwszej bitwie Beer Cup 2016 opadł. Frekwencja dopisała i chyba zaskoczyła nawet organizatorów - Absurdalna wypełniona była po brzegi. Wieczór konkursowy rozpoczął się punktualnie o 19:00, pierwszy za mikrofon chwycił Remigiusz Staroń - organizator i właściciel pubu. Pokrótce przedstawił piwowarów biorących udział w bitwie nr 1, a także opowiedział o tym czym jest gruit IPA.
Później głos zabrali piwowarzy domowi biorący udział w bitwie i kolejno opisali swoje piwa, jak podeszli do warzenia, jakich składników użyli i jaki efekt chcieli osiągnąć.
W końcu zabrano się za otwieranie pierwszych butelek i rozlewanie około 100 ml. próbek. Trzeba zaznaczyć, że piwa zostały wcześniej zakodowane i nie wiadomo było kto czyje rozlewa. Domyślam się, że przy tak charakterystycznych piwach ich twórcy wiedzieli czy leją swój twór czy nie, ale konsumenci już nie koniecznie.
Pierwsze butelki otwarte i spory tłum ludzi ruszył by zdobyć swoje cztery próbki, przez chwilę odnosiłem wrażenie, że piwa może nie starczyć dla wszystkich. Nic bardziej mylnego! Gdy sytuacja się uspokoiła, a nawet po głosowaniu piwowarzy dalej chętnie częstowali swoimi piwami.
Piwowarzy domowi w akcji |
Przed degustacją czułem lekką ekscytację i na dzień dobry powąchałem wszystkie piwa kolejno... o tak, zapowiadało się niestandardowo! W pierwszej chwili przy naszym stoliku padały stwierdzenia, że należy wszystkie te piwa wylać w pizdu! Ale spokojnie, były to raczej żarty i reakcja na nietypowe aromaty.
Na tyle na ile tłoczno-knajpiany klimat pozwalał, starałem się rzetelnie podejść do oceny piw, i tak:
Cztery próbki |
próbka #1 (Browar Scub's) - aromat mało-intensywny, a zdominowany diacetylem w postaci maślanego popcorn-u. W smaku również mało wyraziste. Przez wadę odrzuciłem to piwo niemal od razu.
próbka #2 (Kattowitzer Brauhaus) - aromat intensywny ziołowo-słodowy, w smaku wysoka pełnia, wyraźne nuty karmelowe z ziołowym posmakiem i wyczuwalnym alkoholem. Piwo ciężkie i na dłuższą metę męczące
próbka #3 (Browar Bastion) - intensywny, słodki i przyjemny aromat kwiatowo-szałwiowy, kojarzył mi się z PRL-owskimi szamponami do włosów. W smaku wytrawne, z przyjemnym ziołowym profilem i nieprzesadzoną, ale wyraźną, goryczką. Fajne nieprzegięte w żadną stronę.
próbka #4 (Browar Leśniczówka) - intensywny, przyjemny aromat, mieszanki ziół, przynosił na myśl letnią dziką łąkę lub babciną nalewkę ziołową. W smaku delikatna słodycz, kontrowana była zalegającą, średnio-wysoką, trochę łodygową goryczką.
Także moje typy to pierwsze miejsce dla piwa #3 (i tak też oddałem swój głos), choć długo zastanawiałem się nad #4. Na minus dla #4 zapracowała zbyt mocna goryczka i ogólnie bardziej "szorstkie" odczucie niż w #3. Później postawiłbym piwo #2, a na końcu piwo #1, które według mnie jako jedyne było niepijalne.
Zwycięzcą Bitwy 1 został Łukasz Wróblewski z Browaru Bastion, którego gruit IPA "Zielony Nowicjusz" nalewana była jako próbka #3. Okazało się zatem, że przyczyniłem się do sukcesu Łukasza i... że kiepski jestem z rozpoznawania ziół. Jak się później dowiedziałem do uwarzenia zwycięskiego piwa wykorzystano chmiele: Warrior, Willamette, Ahtanum oraz tylko trzech ziół: krwawnika, jałowca i... lawendy, a nie szałwii. Nie czepiajmy się jednak szczegółów, ważne, że skojarzenie z szamponem prawidłowe.
Łukasz Wróblewski ze swoim zwycięskim piwem |
Na koniec zwięzła infografika, w skrócie przedstawiająca wynik pierwszej bitwy Beer Cup 2016:
Komentarze
Prześlij komentarz