Dark Horse - Too Cream Stout

Wrocławski Beer Geek Madness II, który odbędzie się 11 kwietnia 2015 roku stał będzie pod znakiem amerykańskiego piwowarstwa. Pojawi się kilka naprawdę ciekawych piw z browarów, których dotychczas raczej na polskiej ziemi nie było. Prym wiódł będzie oczywiście The Alchemist z ponoć (mam nadzieję się o tym przekonać już wkrótce) rewelacyjnym Heady Topper - 3 miejsce na świecie w kategorii Imperial IPA, według ratebeer. Jednak nie zabraknie również innych przedstawicieli amerykańskiej myśli piwowarskiej. I tak zapowiedziano browary: Anchor, Against the Grain, Evil Twin, High Water, Hill Farmstead, Prairie Artisan Ales i Dark Horse właśnie.

Organizatorzy festiwalu zapowiedzieli, że na kranach pojawi się między innymi dziś opisywany Too Cream Stout. Czy warto stanąć w zapewne długiej kolejce by go spróbować?



Jest to trzecie piwo z serii Holiday Stout browaru Dark Horse, które miałem okazję pić. Brakuje mi jeszcze One Oatmeal Stout i Plead the 5th Imperial Stout. O ile pierwsze w sklepach widziałem, o tyle RIS - piąty w serii, będzie raczej trudno dostępny. 

W każdym razie dotychczasowe piwa bardzo mi smakowały i oczekiwania miałem wysokie. Piwo ma 7,5% alkoholu obj., 20 IBU, i jak przystało na milk/sweet stout-a uwarzono je z dodatkiem laktozy.


Piana tworzy się z niechęcią, jest brązowa i szybko redukuje się do obrączki. Piwo ma nieprzejrzyście czarną barwę.
Aromat intensywny, zdominowany mleczną czekoladą i słodkim kakao - takim rozpuszczalnym, które mama robiła na śniadanie. Gdzieś tam na chwilę nasze nozdrza muskają orzechy i subtelny sos sojowy. Zapewne jest to wynik utlenienia, ta butelka stała w barku, w temperaturze pokojowej od czerwca 2014 roku. 
W smaku początek wydaje się być lekko słodki, coś jakby słodzone kakao. Jednak już za chwilę pojawia się kwaskowa, wytrawna, mocna kawa i bardzo delikatne nuty palone. Goryczka jest niemal niewyczuwalna. Każdy łyk pozostawia w ustach posmak kakao 100% w proszku (takie Decomorreno). Piwo jest pełne i gładkie. 

Too Cream Stout to piwo o zniewalającym aromacie, przypominającym intensywnością Chocolate Stout z Rouge (z tymże tam zapach uzyskano za sprawą dodatku aromatów). W smaku jest trochę bardziej standardowo, ale nadal bardzo dobrze, z dominującym posmakiem kakao. Piwo jest wytrawne, a laktozy jako takiej nie wyczułem. Niewątpliwie jest to bardzo bogaty sweet stout i kolejne warte uwagi piwo z browaru Dark Horse.


Komentarze

Popularne posty