V Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa

O tym, że pojadę na festiwal dowiedziałem się w czwartek, dzień przed rozpoczęciem. Zdecydowaliśmy się pojechać w 4 osoby i znalezienie noclegu nie było łatwe. Po kolei obdzwaniałem hostele i w końcu znalazłem wolny pokój w Bazie 15.
Weekend rozpoczęliśmy jednak piątkowym otwarciem drugiego multitapu w Tychach Wielokranu. To niestety zadecydowało o stosunkowo późnym dotarciu do Wrocławia. Szybkie zameldowanie się w hostelu i około godziny 15 przekraczaliśmy bramki stadionu we Wrocławiu. Ochronie sprawdzającej zawartość toreb i plecaków zadałem pytanie: czego nie wolno wnosić? Odpowiedziano mi, że "bomb, broni i... własnego alkoholu". Hm... podobny kaliber zagrożenia ;)


Z festiwalowymi dzierlatkami
Pierwsze kroki skierowaliśmy do kiosku festiwalowego zakupić szkło. Tutaj spotkał nas zawód - żadnego szkła oprócz kufli już nie było! Nastawieni byliśmy na zakup teku lub innego delikatnego, cienkiego szkła. Po obejściu stoisk okazało się, że żadnego teku na festiwalu już nie ma! Masakra, popularność tego kielicha przerosła chyba wszystkich. Cóż zniecierpliwieni zakupiliśmy szkło Bevoga.
Piwna różnorodność
Ilość lanego piwa była naprawdę zdumiewająca. Można było znaleźć zagraniczne perełki, jak i premiery polskich browarów rzemieślniczych. Dużym mankamentem był brak wystarczającej ilości myjek do szkła, właściwie widziałem tylko jedną. W większości przypadków prosiliśmy o wypłukanie szkła przy zakupie piwa ( jednak nie wszystkie stoiska miały taką możliwość) lub jak wiele osób, korzystaliśmy z umywalek w toaletach.
Punkty gastronomiczne oferowały różnorodne jedzenie, oprócz standardowych kiełbasek były także obiady na wagę, ale też kuchnia francuska ze ślimakami i żabimi udkami :) Minusem były dość wysokie ceny potraw.

Fajnym pomysłem było otwarcie jednej z trybun, można było w spokoju posiedzieć i porozmawiać ze znajomymi. Bez tego znalezienie miejsca siedzącego byłoby niemożliwe. Na trybunie właśnie, udało nam się zamienić kilka słów z Simonem Martinem (Real Ale) i Tomaszem Kopyrą (blog.kopyra.com) oraz pyknąć pamiątkową fotkę. Na tle murawy nagrywali wspólną degustacje bodajże Westvleteren 8 i Tokyo Black z kolaboracji BrewDog-a, Nøgne Ø i Mikkellera. Uff piwa marzenie.


Od lewej: Simon, Iskier, Kopyr, ja
W sobotę po godzinie 18:00 festiwal przeżywał prawdziwy najazd zwiedzających, właściwie do każdego stoiska ustawiała się co najmniej pół godzinna kolejka. Kupno piwa PINTY czy AleBrowaru graniczyło z cudem. Nocą pojawiły się pierwsze stoiska zamknięte z powodu braku piwa! Tak było m.in z cieszyńskim Browarem Zamkowym. Widać, że lane Brackie, Mastne i druga warka Grand Championa Imperial IPA cieszyły się dużym zainteresowaniem.


Stoisko Brackiego Browaru Zamkowego


O 23:00 zaczęło się wielkie zamykanie resztek stoisk i wypraszanie gości przez ochronę. Już na sporym rauszu zorientowałem się, że nie mam swojego zeszytu z notkami degustacyjnymi! Przerażony ruszyłem do ostatniego stoiska, przy którym byłem - Smak Piwa (swoją drogą był to chyba najczęściej odwiedzany przez Nas namiot, pozdro dla ekipy!). Pytając o zeszyt, zobaczyłem go na ladzie, problem był tylko jeden - całe stoisko było już zafoliowane. Dzięki miłej obsłudze odzyskałem go rano.
Byliśmy świadkami dość dziwnej sytuacji. Wychodząc, na jednym ze stoisk gastronomicznych zobaczyliśmy ostatnią pajdę ze smalcem i warzywami  ;) Kończyliśmy negocjacje cenowe gdy nagle, dosłownie wbiegła w Nas pani z ochrony i podniesionym głosem zapytała: dlaczego tutaj jeszcze coś się sprzedaje? To wbrew regulaminowi! Cała sytuacja była raczej błaha, a reakcje nieproporcjonalna - ot krótki przystanek w drodze do wyjścia. Widać ordnung muss sein!


Twarda "zmęczona ekypa"
Niedziela to już stanowczo mniej ludzi, ale też bardzo okrojeni wystawcy. M.in. Szał Piw, Kormoran, Browar Zamkowy całkowicie się zwinęli. Przy innych lano już naprawdę resztkowe piwa. Plusem było to, że pojawiło się szkło. Były teku z Baladina, To Ol i in. Przechadzając się obok zamkniętego namiotu AleBrowar-u porozmawialiśmy chwilę z Bartkiem Napierajem. Mówił, że poprzedniego wieczoru jeździł po wrocławskich pubach i zbierał beczki z piwem, żeby było co lać na festiwalu! Ale do 3 dnia i tak nie dotrwały. Zainteresowanie przerosło najśmielsze oczekiwania. Bartek stwierdził, że w przyszłym roku muszą inaczej zorganizować stoisko i najpopularniejsze piwa lać z kilku kranów - co powinno trochę zmniejszyć kolejki.
Około 14:00 wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa uważam, za bardzo udany. Masa piw i ogólnie dobra organizacja, z tylko kilkoma mankamentami. Pomimo dużych kolejek cieszy fakt tak dużego zainteresowania piwem. Naród się uczy, a zainteresowanie czymś innym niż koncernowy lager rośnie. Zwiastuje to bardzo dobry czas dla browarów rzemieślniczych i piwa w ogóle.

Żałuję tylko, że przez własną nieuwagę nie było dane spróbować mi żadnego polskiego RIS-a. A były aż trzy! Mr. Hard Rocks z Pracowni Piwa, Samiec Alfa z Artezana i Piwonauta z Hausta. Do tego na stoisku AleBrowaru ustawiony był, chyba jedyny w Polsce, kran z chmieleniem w przepływie! Amerykański pomysł, by lane piwo przed wylądowaniem w szkle opływało szyszki chmielu. A lany z niego był Rowing Jack, prawdziwa szkoda :(
Ponadto ominęły mnie właściwie wszystkie około-festiwalowe atrakcje: wykłady, pokazy itp. Nastawiłem się na degustacje i bieganie po stoiskach. Dane było mi spróbować 19 piw, z 36, które sobie zaplanowałem. W większości były to próbki degustacyjne 200 ml, i tak piłem:
  1. AleBrowar/Pinta/Piwoteka - B-day 2.0 Przewrót Mleczny
  2. Artezan - Babie Lato
  3. Artezan - Cymbopogon
  4. Artezan - Funky Brett
  5. Artezan - IPA
  6. Bevog - OND
  7. Bosteels - Tripel Karmeliet
  8. BrewDog - 12 Hops Pale Ale
  9. BrewDog - IPA is Dead - Simcoe
  10. BrewDog - Libertine Black Ale
  11. DeMolen - Hel & Verdoemenis
  12. Doctro Brew - Kinky Ale
  13. Nøgne Ø - # 500 
  14. Podgórz - Galaktyka Piwnix
  15. Pracownia Piwa - Dwa Smoki
  16. Świński Ryjek - Opolski Łącznik
  17. To Øl - Fuck Art - This is Advertising
  18. Widawa - Shark
  19. Widawa - Blood IPA
Nie pozostaje mi nic innego jak wpisać wrocławski festiwal na stałe do kalendarza :D

P.S. Photo by Iskier -> spasiba :)

Komentarze

Popularne posty