Kopyra & Widawa - Renifer

Renifer to piwo uwarzone w Browarze Widawa na podstawie receptury Tomka Kopyry. Muszę przyznać, że co święta szukałem tego piwa, jednak na Śląsk nie trafiało zbyt wiele butelek. Co prawda nie był to dla mnie jakiś Święty Graal, ale ciekaw byłem jak smakuje tak szumnie zapowiadane piwo. W międzyczasie w okolicy pojawiło kilka nowych sklepów z piwem rzemieślniczym i pojawiły się m.in piwa z Widawy. 


Mam wrażenie, że dla niektórych właścicieli sklepów zdobycie co niektórych rzadszych okazów (choćby w ilości kilku butelek) jest punktem honoru. Nie wiem na ile poważnie można brać opowieści o kilkuset kilometrowych podróżach po dwa kartony piwa, ale faktem jest to, że na bogatszej ofercie i większej konkurencji zyskujemy my: klienci. A wracając do bohatera dzisiejszego wpisu...

Renifer to xmas ale/piwo świąteczne, 18% ekstraktu i 6,2% alkoholu obj. Piwo uwarzone zostało z dodatkiem laktozy, cynamonu, kardamonu, jałowca, imbiru i gałki muszkatołowej. Całość leżakowała z płatkami dębowymi. 

To co pierwsze rzuca się w oczy to prosta i... doskonała etykieta! Sweter dla "Januszy" z początku lat 90-tych na piwie - szczyt błyskotliwości. Jeszcze kilka lat temu takie ubrania były obciachem, dzisiaj to najnowsze trendy, których nie rozumiem. Na etykiecie natomiast wygląda to bardzo fajnie i intrygująco. Bardzo udany pomysł. 


Piwo nalewa się z opornie powstającą i szybko redukującą się do obrączki pianą. Barwa ciemno-brunatna.
Aromat to mieszanka lekko słodkiego kakao i przypraw. Cynamon, jałowiec i przeklęta gałka muszkatołowa. Całość przypomina trochę zapach żelek o smaku coca coli.
W smaku lekko kwaskowe i raczej wytrawne. Ponownie pojawia się lekko rozwodnione kakao do picia i mieszanka przypraw. Finisz to subtelny posmak imbiru i przyprawowa cierpkość. Alkohol i wpływ dodatku płatków dębowych niewyczuwalny.

Renifer to przyjemne piwo, przede wszystkim nie za słodkie - co jest według mnie mankamentem wielu piw świątecznych. Aromat jest ciekawy, przyprawowy. W smaku spodziewałem się jednak fajerwerków, a jest po prostu przyzwoicie. Po składzie zapisanym na etykiecie i "marketingowych" hasłach Kopyra obiecywałem sobie prawdziwego bogactwa przypraw i zauważalnego wpływu drewna, a tu trochę tego jednak brakuje. Piwo ogólnie rzecz ujmując jest smaczne i fajnie się je pije: spróbowałem, odfajkowałem na liście i raczej wracał nie będę - jest przecież tyle piw do spróbowania. 



Komentarze

Popularne posty