Grand Champion 2015 - Red Roeselare Ale

5 grudnia jak co roku mogliśmy cieszyć się premierą nowego Grand Championa. Niby wszystko wygląda tak samo, jednak zmiany są duże. Przede wszystkim Bracki Browar Zamkowy został uwolniony spod "jarzma" grupy Żywiec (zmienił nazwę na Browar Zamkowy Cieszyn), ale także uśmiercony został festiwal Birofilia. 

Konkurs Piw Domowych Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych udało się zorganizować, a schedę po Birofilii przejąć ma festiwal Bracka Jesień w Cieszynie. Czy to się uda, tak naprawdę okaże się jesienią 2016 roku. Najlepszym piwem konkursu ogłoszono zwycięzcę kategorii Belgian Style - Sour Ale, czyli piwo w stylu flanders red ale uwarzone przez Piotra Terkę i Piotra Marczyka. 


W Polsce chyba najbardziej znanym, a przy tym klasycznym piwem w tym stylu jest Duchesse de Bourgogne z browaru Verhaeghe Vichte. 

Grand Champion 2015 do sprzedaży wypuszczony został bez otoczki znanej z poprzednich edycji. Bez dedykowanego szkła, etykiety czy kapsla. Sama premiera była mniej zauważalna w zalewie piwnych nowości na polskim rynku. Choć trzeba przyznać, że polskie piwa w tym stylu można policzyć na palcach jednej ręki... ba, wystarczyłaby nawet ręka domorosłego sapera. Browarowi Zamkowemu w Cieszynie należą się słowa uznania, za odwagę zmierzenia się z tak trudnym technologicznie stylem piwa. 

Red Roeselare Ale ma 17 blg i 7,5% alkoholu obj, a leżakowane było w obecności drewna dębowego. 

Piwo ma ładną burgundową barwę, jest lekko przymglone. Piana powstaje z trudnością i szybko redukuje się do obrączki. 
Aromat to lekko kwaśne, czerwone owoce - czerwona porzeczka, czereśnie. W tle niuanse dzikie, przypominające suszone siano i jakby odleżane drewno. 
W smaku piwo jest wytrawne i wyraźnie kwaśne. Czerwone owoce pojawiają się na chwilę, a całość szybko przykrywana jest posmakiem drewna i prawdopodobnie z niego pochodzących tanin - cierpkim, lekko ściągającym. Alkohol niewyczuwalny, piwo jest dość mocno wysycone.

Flanders Red Ale w cieszyńskim wykonaniu to ciekawe piwo, może nie nazbyt złożone, jak na styl, ale na pewno może być świetnym wprowadzeniem w świat "sałer ejli". Umiarkowana kwaśność, bliższa cytrynie niż octowi znanemu z innych piw w tym stylu, owocowe tło i fajny "drewniany" posmak na finiszu sprawia, że piwo pije się z nieskrywaną przyjemnością.

W internetach można znaleźć skrajnie różne opinie, według mnie jednak Red Roeselare Ale to udane i po prostu smaczne piwo. Nie przewraca świata do góry nogami, ale chętnie będę do niego wracał - jeśli będę miał ku temu okazję. 


Komentarze

Popularne posty