Artezan - Petrolio
Każde pojawienie się piw z Browaru Artezan na Śląsku przyśpiesza bicie serca. Toż to nie od dziś wiadomo, że Artezan wielkim browarem jest... tak samo jak Słowacki wielkim poetą. Niestety typowe jest także to, że większość ich produkcji trafia na rynek warszawski i nie jest butelkowana.
Browar założony został w 2012 roku w podwarszawskim Natolinie. Jest to pierwszy fizyczny browar założony wyłącznie przez piwowarów domowych, a premiera ich piw miała miejsce na X Festiwalu Birofilia w Żywcu. Artezan przełamuje kolejne bariery w polskim piwowarstwie, to oni wypuścili pierwszego RIS-a Dziadek Mróz, a także pierwsze flanders red ale: Chateau. Które długo było najdroższym polskim piwem (przebił je dopiero Olimp ze swoim Hades Gone Wild). Niewątpliwie jest to ścisła czołówka polskiej sceny rzemieślniczej, a kupując ich piwo możemy być pewni jego wysokiej jakości.
Piwo ma ciemnobrunatną barwę i jest idealnie klarowne. Nalane zostało właściwie bez piany.
Aromat jest średnio intensywny, mamy początkowo wyraźną wędzonkę kojarzącą się z szynką i lekki, kawowy powiew słodów palonych. Wraz z ogrzewaniem wędzonka zanika (a może to nos się przyzwyczaja) na rzecz wyraźnej czekolady i słodkiego kakao.
W ustach piwo jest średnio-pełne. Dominują smaki słodkiej czekolady i kakao, a w tle pojawia się subtelna wędzonka. Finisz to niska goryczka, pozostawiająca w ustach posmak palonych ziaren kawy.
Petrolio nie zawiodło moich oczekiwań! Mamy wyraźne w smaku, czekoladowe piwo, a przy tym niezwykle pijalne i zbalansowane. Jest lekko i przyjemnie z nienachalnym dymem. Alkohol jest nie wyczuwalny, przez co piwo jest łatwe w odbiorze. Petrolio to jedno z tych piw, które nie jest zbyt zobowiązujące, a przy którym przyjemnie jest posiedzieć. Każdy łyk sprawia prawdziwą przyjemność. Warto spróbować!
Komentarze
Prześlij komentarz