De Molen - Hel & Verdoemenis: Bowmore BA

Piwo w wersji podstawowej, nieleżakowanej w beczce miałem okazję próbować na na V Wrocławskiem Festiwalu Dobrego Piwa. Notka z tamtej degustacji znajduje się TUTAJ.
Pamiętam, że wtedy wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie i z niecierpliwością czekałem na efekty leżakowania.

Jak sama nazwa wskazuje piwo to leżakowało w beczkach po single malt whisky Bowmore (niestety nie znalazłem informacji jak długo), z destylarni o tej samej nazwie położonej na słynnej szkockiej wyspie Islay.



Jest to najstarsza destylarnia w całej Szkocji, powstała w 1779 roku. Bowmore stosuje dość oryginalne zabiegi: nie dość, że posiada własne złoża torfu, to ten jest jeszcze specjalnie nawilżany by wytwarzał więcej dymu podczas suszenia słodu. Dodatkowo do produkcji destylatu wykorzystywana jest lokalna woda z rzeki Laggon, która przepływa przez torfowiska. Wszystko to sprawia, że whisky Bowmore ma wybitnie torfowy charakter (za wikipedia.org).

Ten egzemplarz piwa zdobyłem w Holandii, ale od czasu do czasu jakieś wersje Piekła i Potępienia pojawiają się w Polskich sklepach. Piwo ma 24% ekstraktu i 11% alkoholu obj.

Hel & Verdoemenis Bowmore Barrel Aged ma absolutnie czarną barwę i nalewa się właściwie bez piany, co przy tym ekstrakcie i leżakowaniu nie jest dziwne.


Piwo bombarduje nas potężnym aromatem odleżanego, starego, dębowego drewna i torfu. Zapach jest przepotężny! Nie kojarzy się wprost z dymem, a raczej z suszonym torfem. Z każdą chwilą coraz bardziej dają o sobie znać charakterystyczne zapachy kojarzące się z bandażem, szpitalem i płynem do dezynfekcji u dentysty ;) Dopiero gdzieś w tle ujawniają się muśnięcia czekolady i słodów palonych.
Od pierwszych łyków piwo porywa nas swą złożonością. Jest wyraźnie słodkie i czekoladowe, ze smakami drewna - jakbym dźwiakał klepkę dębową, maczaną w słodkiej czekoladzie. Pełne, gęste i oleiste z wyraźnie alkoholowym finiszem, ale szlachetnym w swej postaci. Każdy łyk pozostawia w ustach posmak czekoladowych pralinek najwyższej klasy z nadzieniem z torfowej whisky.

Dla mnie majstersztyk! Absolutne cudo sztuki piwowarskiej i pełnia możliwości jakie daje leżakowanie piwa w dębowych beczkach. Choć jestem w stanie uwierzyć, że nie wszyscy zachwycą się wybitnie torfowym charakterem, muszę je polecić! Jeśli zobaczycie gdzieś na pułkach sklepowych Hel & Verdoemenis Bowmore Barrel Aged, to choćby trzeba było sprzedać własne spodnie założone na tyłek, zróbcie to... warto!

I podejrzewam, że każde piwo z tej serii wywiera podobne wrażenie.




Komentarze

Popularne posty