Kormoran - Imperium Prunum

Dziesięć najdroższych polskich piw już poznaliście, teraz czas na przedstawienie bohaterów zestawienia. Na dziesiątym miejscu znalazła się sensacja ostatnich dni - Kormoran - Imperium Prunum. Piwo, o którym napisano już wszystko, przez wielu już zostało okrzyknięte najlepszym wywarem 2016 roku. Piwo, które szturmem zdobyło pierwsze miejsce na świecie według ratebeer.com w kategorii porter bałtycki, detronizując tym samym Imperatora Bałtyckiego z Pinty.



O tym, że Browar Kormoran warzy imperialną wersję porteru bałtyckiego dowiedzieliśmy się pod koniec września 2015 roku. Co więcej już wtedy wspomniano o unikatowym dodatku: Susce Sechlońskiej. Pierwsza zapowiedź wyglądała tak:


Cóż do tego momentu nie miałem pojęcia o istnieniu ustrojstwa takiego jak Suska Sechlońska, choć piwo z wędzoną śliwką próbowaliśmy z Iskrem robić. Szczegóły tutaj. W każdym razie podoba mi się pomysł warzenia piwa z polskimi, regionalnymi dodatkami.

Imperium Prunum (Królestwo Śliwki) to chyba najładniej wydane polskie piwo. Od razu wiadomo, że mamy do czynienia z wyjątkowym (i nie tanim) trunkiem. Każda butelka została opakowana gustownym kartonowym pudełkiem, na którym umieszczono fajną historyjkę o "złym", inaczej pachnącym i przybyłym zza morza pnączu - ot taki prztyczek w nos rewolucji pod sztandarem amerykańskiego chmielu.


Kiedy już przeczytamy całą opowieść (trzy strony opakowania) i otworzymy kartonik, naszym oczom ukarze się piękna butelka. Czarna z piękną grafiką i z genialnie pasującym czerwonym prawdziwym lakiem. Kompletnie nie przeszkadza mi, że nie jest to woskowa mieszanka, niekrusząca się i łatwo schodząca z kapsla. Dla mnie częścią rytuału obcowania z takim trunkiem jest właśnie jego misterne otwierane.


Imperium Prunum to jak już wspomniałem imperialny porter bałtycki z dodatkiem wędzonej śliwki Suski Sechlońskiej dodanej na leżak. Piwo ma 26% ekstraktu i 11% obj. alkoholu. W Polskę ruszyło tylko 8000 butelek i dosłownie kilka keg-ów, więc jak łatwo się domyślić rozeszło się niemal na zapisy. 

Trunek ma czarną barwę z widocznymi burgundowymi prześwitami. Piana tworzy się  wolno i majestatycznie, po czasie redukuje się do obrączki.
Aromat intensywny, a pierwszy niuch dominuje zapach łagodnego dymu i lekko kwaśnej śliwki. Po chwili owocowe akcenty zaczynają odgrywać pierwszą rolę, a w tle ukazują się czekoladowe niuanse.


Piwo jest pełne w smaku, oleiste i lekko słodkie. Czekolada z nutami palonymi, miesza się z posmakiem suszonej śliwki (nieco przypominającej tą z wigilijnego kompotu z suszu), a gdzieś w tle przyjemnie grają akcenty dymne. Całość domyka średnio-niska, kawowo-popiołowa goryczka, która przyjemnie kontruje potężne piwo. Każdy łyk pozostawia w ustach posmak śliwek w czekoladzie. Alkohol po ogrzaniu wyczuwalny, rozgrzewający, ale szlachetny i ułożony.

Browar Kormoran stworzył niezwykłe piwo, które na długo zapadnie w pamięć. Choć spodziewałem się bogatszego aromatu, bardzo kompleksowy smak rekompensuje wszystko. Czekolada, śliwki i dym wspaniale współgrają z potęgą piwa. Piwo miało swój czas na dojrzewanie i to czuć. Alkohol choć zauważalny, jest dobrze ułożony i szlachetny. Piwo jest wybitnie degustacyjne, do delektowania się każdym łykiem. Żałuję, że zdobyłem tylko jedną butelkę. Na szczęście już zapowiedziano kolejną warkę, która od listopada 2015 roku leżakuje w browarze, a swoją premierę będzie miała w Święto Porteru Bałtyckiego w styczniu 2017 roku. 



Komentarze

Popularne posty