Doctor Brew - American IPA
Czas na drugie piwo browaru Doctor Brew. Po dobrym przyjęciu Sunny Ale, oczekiwania wzrosły. Widać, że pomysł na piwa jest jeden: chmiel... dużo chmielu. Drugim piwem jest American IPA, a już jutro kolejna ich premiera - trzecim piwem tez ma być india pale ale. Ten styl jest na topie, tłumy uwielbiają mocno chmielone piwa, więc kolejne browary wypuszczają "ipy". Konsumenci (jeszcze) chętnie sięgają do portfeli, ciekawe kiedy rynek się nasyci? Kiedy browary będą musiały bardziej pokombinować przy kolejnych recepturach? Nie żebym narzekał - lubię india pale ale - jednak zrobiło się to jakieś oczywiste. Nowy browar? No to wiadomo, że będą kolejne pale ale i "ipy-sripy".
Doctor Brew - American IPA
Znowu gustowna, sterylna etykieta. Oszczędna, ale przyciągająca wzrok. Mi się podoba.
Piwo jest ciemnobursztynowe, wpadające nawet w brunatny (na zdjęciu wyszło trochę za ciemne), mętne.
Piana jest ładna, ale średnio intensywna. Utrzymuje się cieniutką warstwą do końca i ładnie oblepia szkło.
Od razu po otwarciu uderza w nas aromat słodkich białych owoców, ale im dłużej się pije tym bardziej na wierzch wychodzą aromaty sosnowe, iglaste i żywiczne.
Smak to głównie wyraźna goryczka - znowu trawiasta, iglasta. Lekko zalegająca. Piwo jest treściwe i pełne, ale wydaje się jakieś jednowymiarowe.
Trzeba przyznać, że jest to kolejne piwo Doctora Brew z genialnym aromatem. Chłopaki chyba mają na to patent ;) American IPA nie jest zła, ale na pewno na rynku są lepsi (smaczniejsi) przedstawiciele stylu. Sunny Ale miażdzyło, tym razem jest po prostu OK. Ciekawe jak będzie z trzecim piwem?
Doctor Brew - American IPA
Znowu gustowna, sterylna etykieta. Oszczędna, ale przyciągająca wzrok. Mi się podoba.
Piwo jest ciemnobursztynowe, wpadające nawet w brunatny (na zdjęciu wyszło trochę za ciemne), mętne.
Piana jest ładna, ale średnio intensywna. Utrzymuje się cieniutką warstwą do końca i ładnie oblepia szkło.
Od razu po otwarciu uderza w nas aromat słodkich białych owoców, ale im dłużej się pije tym bardziej na wierzch wychodzą aromaty sosnowe, iglaste i żywiczne.
Smak to głównie wyraźna goryczka - znowu trawiasta, iglasta. Lekko zalegająca. Piwo jest treściwe i pełne, ale wydaje się jakieś jednowymiarowe.
Trzeba przyznać, że jest to kolejne piwo Doctora Brew z genialnym aromatem. Chłopaki chyba mają na to patent ;) American IPA nie jest zła, ale na pewno na rynku są lepsi (smaczniejsi) przedstawiciele stylu. Sunny Ale miażdzyło, tym razem jest po prostu OK. Ciekawe jak będzie z trzecim piwem?
Komentarze
Prześlij komentarz