Anchor - Summer Beer

Summer Beer z Anchor Brewing było piwem długo poszukiwanym przeze mnie. Powód był jeden - ciekawość jak smakuje klasyczny american wheat. W czasie kiedy zacząłem interesować się piwem był to właściwie jedyny przedstawiciel tego stylu dostępny na rynku. Obecnie jest dużo lepiej, mamy już co najmniej kilka przykładów tego stylu z polskich browarów rzemieślniczych. Niemniej gdy zobaczyłem buteleczkę schowaną gdzieś w lodówce w krakowskim pubie Strefa Piwa, musiałem ją kupić.

Ciekawostką jest to, że było to pierwsze pszeniczne piwo wypuszczone na komercyjny rynek w Ameryce po zakończeniu Prohibicji w 1933 roku. Na przełomie XIX i XX w. piwa pszeniczne warzone były głównie przez niemieckich imigrantów i nigdy nie były bardzo popularne. Przysłowiowym gwoździem do trumny była I Wojna Światowa i ogólna niechęć do wszystkiego co niemieckie oraz wprowadzenie w 1919 roku wspomnianej Prohibicji. Piwa pszeniczne zostały właściwie zapomniane.
Paradoksalnie pszenica została przypomniana Ameryce za sprawą II Wojny Światowej i Zimnej Wojny. W 1941 roku gdy Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny, nikt nie przypuszczał, że kolejne pokolenia młodych amerykanów spędzą około 40 lat w bazach wojskowych na terenie dzisiejszych Niemiec. Żołnierze nasiąkali niemiecką kulturą, przekazując jej część po powrocie za ocean. Nieodłączną częścią tej kultury były także style piwa, w tym pszeniczne.

Summer Beer po raz pierwszy został uwarzony 1984 roku i był niejako prototypem stylu nazywanego dzisiaj american wheat. Główna różnica polegała na zastosowaniu innych drożdży - czystych, lagerowych. Co pozbawiło piwa aromatów bananowych, goździkowych tak typowych dla hefeweizena, a także pozwoliło uzyskać większą klarowność ( choć tutaj duży wpływ miała także filtracja). Kolejną innowacją było zastosowanie amerykańskich chmieli, przesunięcia charakteru piwa trochę bardziej w stronę chmieli niż słodów. Dodatkowo chmiele te wprowadziły niespotykane w pierwowzorze aromaty. American wheat miał być lekki, orzeźwiający - idealny na lato.


Anchor - Summer Beer

Charakterystyczna pękata buteleczka rzuca się w oczy, do tego prosta i gustowna etykieta z matowym papierem. Każde piwo Anchor Brewing wygląda według mnie genialnie.


Piwo ma 4,5 % obj. alkoholu, do chmielenia użyto dwóch odmian chmieli: Goldings i Glacier.
Barwa złocista, piwo jest lekko mętne. Ładna, intensywna, drobno-pęcherzykowa piana, pozostaje obrączką do końca picia.
Zapach to przede wszystkim słody, czuć aromaty zbożowe i  kojarzące się ze skórką od chleba. W tle, bardzo delikatne, jasne owoce ( mango, brzoskwinia).
Smak to słodowy początek ze skórką od chleba, rozwijający się stopniowo w lekko zaznaczone posmaki ziołowe. Goryczka jest tylko delikatnie zarysowana, ujawniająca się dopiero chwilę po przełknięciu. Piwo jest bardzo lekkie, niemalże wodniste, z kwaskowatymi niuansami. Całość bardzo orzeźwiająca.

Zaskoczeniem jak dla mnie jest to, że Summer Beer jest, aż tak "czysty" (prawie lagerowy), przez co wydaje się być zupełnym średniakiem. Na pewno nie jest to piwo złe, niestety nie ma w nim nic co na dłużej zostanie w pamięci. Ot po prostu dobre, niemęczące piwo do obiadu, czy jako orzeźwienie w upalny letni dzień. 30 lat temu może robiłoby furorę, obecnie na pewno znaleźć można wyraźniejszych przedstawicieli american wheat. Cóż rewolucja pożera własne dzieci.

Nie chcę być malkontentem, ale wciąż nie znalazłem idealnego piwa w tym stylu. Wyobrażam je sobie jako lekkie, orzeźwiające, z charakterem zbożowym i wyraźnym aromatem chmielowym oraz średnią goryczką. Jakieś pomysły, może, któryś z Polskich przedstawicieli?

Komentarze

Popularne posty