Pinta - Das IPA

Nie wiem jak to możliwe, ale jest to pierwsza recenzja piwa z Browaru Pinta ( nie licząc kolaboracyjnego Przewrotu Mlecznego). Pintę kojarzą chyba wszyscy, w pewnym sensie jest to symbol piwnej rewolucji w Polsce. Wiele osób (w tym ja) rozpoczęło przygodę z dobrym piwem, od kultowego Ataku Chmielu. Pinta przekracza kolejne granice, a ich piwa właściwie można brać w ciemno... ale poniżej przedstawionego nie polecam. Nie ma świętości, jeśli piwo jest kiepskie trzeba o tym pisać ;)


Pinta - Das IPA

Piwo kupiłem z ciekawości, a czekało na swoja kolej co najmniej kilka tygodni. Okazją do wypicia był, mecz piłkarski reprezentacji Niemiec na Mistrzostwach Świata.

Etykieta według mnie jest paskudna i kiczowata, nie wiem czym ma być ta grafika? Do kupna na pewno nie zachęca, a o wnętrzu butelki też za wiele nie mówi.
Piwo ma 13,1% ekstraktu i 5% alkoholu. Ale najciekawsze w tym piwie jest chmielenie - użyto tylko Niemieckich odmian: Polaris, Hallertau, Cascade, T’n’T, Fantasia, Mandarina Bavaria.


Piana średnio intensywna, biała, ładnie oblepia szkło i pozostaje cienką warstwą do końca picia.
Barwa jest złota, a piwo jest idealnie klarowne.
Aromat raczej nie jest zbyt intensywny, chmiele wyraźne są tylko zaraz po otwarciu butelki, głównie są to cytrusy (limonka, mandarynka) i delikatna żywica. Później pozostaje już lekka słodowość i wychodzące spod spodu masełko, w tle karmelowe muśnięcie.
W smaku głównie mamy goryczkę na średnim poziomie, pokrywaną lekko przez słody. Smaków chmielu właściwie nie wyczułem. Piwo jest raczej wytrawne i lekkie. Najgorszy jednak jest finisz, z bardzo nieprzyjemną goryczką. Jest dość ostra i bardzo długo zalegająca, pozostawia w ustach posmak rozgryzionej tabletki (nie wiem etopiryna, apap czy coś takiego). Dotychczas nie piłem piwa z gorszym posmakiem.

Większość produktów Pinty można brać w ciemno i raczej nie trafimy na piwo złe, ale Das IPA radzę omijać szerokim łukiem. Myślę, że kompletnie nie wykorzystano potencjału niemieckich chmieli. Miały być mandarynki, mięta i zioła, a zostajemy jedynie z "rozgryzioną tabletką na ból głowy".

Komentarze

Popularne posty