Śnieżny Koczkodan i Śrup - kibicowanie w Wielokranie
Mecz Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2014, Polska-Brazylia oglądałem w tyskim Wielokranie. Pub był pełny. Takie oglądanie jest podwójnie fajne: emocje przy wspólnym kibicowaniu są jeszcze większe, a z powodzeniem można je studzić dobrym (przeważnie) piwkiem. Tego wieczoru miałem okazję spróbować:
Podgórz – Śnieżny Koczkodan
Piana ładna biała, intensywna i długo utrzymująca się. Barwa jest bardzo jasna, słomkowa, a samo piwo jest zaskakująco klarowne jak na ten styl.
Aromat jest raczej słaby. Niestety w pierwszej chwili mamy powiew kanalizacyjny, pod spodem lekkie zboża i mokry chleb. W smaku piwo także jest puste i wodniste. Głównie wyczujemy zboża, pszenicę, świeży chleb. Całość jest lekko kwaśna, a finisz to delikatnie zaznaczona goryczka. Piwo pozostawia po sobie ściągający, cierpki posmak. Ogólnie wrażenia mało przyjemne.
Bez wątpienia jest to najgorszy witbier jaki piłem (bez typowej kolendry, bez cytrusów) i najsłabsze piwo z Browaru Podgórz, które miałem okazję próbować.
Nazwa tego piwa ponownie potwierdza fascynację piwowara - Łukasza Jajecznicy pewną kreskówką. Poniżej legenda o Śnieżnym Koczkodanie:
Szałpiw – Śrup
Piana ładna beżowa, pozostaje obrączką do końca picia, ładnie zdobi szkło. Barwa jest czarna, nieprzejrzysta.
Aromat jest intensywny, wyraźnie chmielowy. Mamy dużo słodkich cytrusów i czarnej porzeczki. W tle delikatnie wychodzi koci mocz. Dopiero po ogrzaniu pojawia się lekki zapach kawy. Bardzo dobry aromat, jak w porządnym IPA.
W smaku w pierwszej chwili ponownie mamy słodkie, przejrzałe cytrusy, a w tle pojawia się gorzka czekolada. Finisz to średnia goryczka, całkiem przyjemna. Piwo pozostawia po sobie wyraźny posmak prażonego słonecznika. Całość jest delikatnie słodka, lekka i bardzo pijalna.
Było to moje trzecie podejście do Śrupa i muszę stwierdzić, że każda Warka smakuje inaczej. Ta na pewno ma najlepszy aromat, wybitnie chmielowy i rzadko spotykany w Black IPA.
Komentarze
Prześlij komentarz