Wąsosz - Cicha Noc

Kolejne piwo świąteczne, tym razem z browaru regionalnego Wąsosz. Nazwą idealnie wpasowane w święta Bożego Narodzenia. Grafika na etykiecie też jest niczego sobie, ale wykonanie niestety pozostawia już wiele do życzenia: krzywo przyklejona, z pęcherzami powietrza, upieprzona klejem. Aż chce się napisać, że patrząc po etykiecie bardziej odpowiednia nazwa to Licha Noc. Cóż na szczęście w piwie jak w kobiecie najważniejsze jest wnętrze... prawda? Sprawdźmy co siedzi w butelce.

Cicha Noc uwarzona została z wykorzystaniem śliwek suszonych, kakao, miodu gryczanego i wielokwiatowego, cynamonu, wanilii oraz skórki pomarańczowej. Nie ma co dużo tych dodatków! Piwo ma 15,1% ekstraktu i 6,0% alkoholu obj. 

Piana jest całkiem ładna, beżowa i utrzymuje się do końca picia. Piwo jest nieprzejrzyście czarne. 
Aromat jest niezwykle zaskakujący! Intensywny i zdominowany pomarańczami. Precyzując określiłbym go na kandyzowaną skórkę pomarańczową. W tle trochę słodów ciemnych i słodkich nut kwiatowych - nie potrafię określić czy to wpływ miodu czy może przypraw. Pojawiają się też słodkie rodzynki. Po ogrzaniu wyraźny staje się alkohol z lekkim rozpuszczalnikowym powiewem, na szczęście jest on na bardzo niskim poziomie.
Smak ponownie zdominowany suszoną, słodką skórką pomarańczy, ale ciemna strona piwa bardziej niż w aromacie daje o sobie znać. Efekt jest doskonały: jakby kandyzowane pomarańcze w czekoladzie lub wysokiej jakości pralinki czekoladowe z nadzieniem o smaku likieru pomarańczowego. W tle lekka wanilia i muśnięcie przypraw (cynamon?). Finisz z tylko delikatnie zaznaczoną goryczką, mocno rozgrzewający. Całość słodka, na granicy przesłodzenia. 

Cicha Noc z Browaru Wąsosz to niezwykle zaskakujące piwo, głównie za sprawą dominującej pomarańczy. Jest to pierwsze piwo, w którym ten zapach jest tak intensywny. Przez chwilę zastanawiałem się czy aby na pewno nie użyto jakiegoś aromatu, ale skoro nie ma go w składzie... ufam, że jest to prawda. Piwo pije się z przyjemnością, choć jego słodycz jak dla mnie jest na granicy, trochę większa i byłby zaklejający ulepek. Brakuje trochę świątecznych przypraw, niby są w składzie, ale ja ich za bardzo nie mogę wyczuć. "Piernika" ponownie brak, ale święta dzieciństwa, przełomu lat '80 i '90 pachniały pomarańczą i Cicha Noc fajnie wpasowuje się w ten klimat. Warto spróbować!


Komentarze

Popularne posty